Aktualności
W ostatnim czasie dość sporo piszemy o aktualnie najlepszym zespole grającym w Battlefield'a w Polsce, ale także w Europie, czyli o Wilda D-Link. Wczoraj dowiedzieliśmy się o tym, że zespół Wildy planuje kolejny podbój europy, ale tym razem wyjeżdżają na imprezę do Niemiec. Jednak o tym co słychać u Niemców dowiemy się dopiero za kilka dni, a dzisiaj zapraszam do przeczytania wywiadu na temat Whoop Ass Challenge, który był częścią Lan Party Assembly 2007 w Finlandii.
Maciej 'Luki' Lukas odpowiedział na pytania związane z najbliższą przyszłością zespołu Wilda D-Link, o tym co działo się w Finlandii, a także dał nam pogląd na to jak funkcjonuje nasz najlepszy zespół.
Maciek na codzień studiuje Informatykę i Ekonometrię, ale wcale nie przeszkadza mu to w zasiadaniu w zarządzie multiklanu Wilda D-Link oraz prowadzeniu serwisów Wilda.pl oraz naszej konkurencji BFCentral.pl. Jak połączyć tyle obowiązków, aby nie stracić "kontaktu z rzeczywistością"? Przeczytajcie sami!
Zapraszam do przeczytania wywiadu z Lukim!
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tom@s: Na wstępie chciałbym pogratulować Wam sukcesu. Pierwsze miejsce na Lan Party w Tampere zobowiązuje.
Luki: Z pewnością zobowiązuje, tym bardziej że ten turniej uważany był za nieoficjalne Mistrzostwa Europy. Daliśmy z siebie wszystko i oto mamy taki, a nie inny rezultat. Poprzednio napisałem, że jedziemy po zwycięstwo i dotrzymaliśmy słowa.
Tom@s: Przed imprezą pojawiły się głosy, że to być albo nie być sekcji Wilda Battlefield 2142. Byliście najlepsi online, ale offline nie udało się postawić kropki nad i... aż do teraz. Z jakim nastawieniem podeszliście do Lana Assembly?
Luki: Do Whoop Ass Challenge na Assembly 2007 podeszliśmy tak samo jak do innych imprez off-line'owych w jakich uczestniczyliśmy do tej pory. Sprawa była prosta. Wiedzieliśmy na co nas tak naprawdę stać, więc nadszedł czas by to udokumentować pokonując wszystkich przeciwników. Co do pogłosek to muszę je zdementować. Jeżeli byśmy przegrali nic wielkiego by się nie stało. Owszem, na pewno przeżywalibyśmy chwile słabości, ale Wilda D-Link nigdy się nie poddaje i z pewnością nic złego z naszym zespołem by się nie stało. Sądzę, że każdy z naszych graczy odbył już kiedyś w swojej historii lekcję pokory, więc i tym razem wszyscy by sobie poradzili.
Zespół Wilda D-Link z medalami i pierwszą nagrodą turnieju - 10.000 euro!
Tom@s: Postawiliście "kropkę nad i"... i co dalej? Jakie są plany na najbliższe miesiące Wilda D-Link?
Luki: Plan jest jeden - trenować, grać, wygrywać - dlatego też, już w ten czwartek wyjeżdżamy na kolejne LAN Party, tym razem na finały Electronic Arts Masters w Niemczech, niedaleko Dortmundu. Oprócz samych finałów, do których awansowaliśmy z pierwszego miejsca nasi gracze wezmą udział w turnieju 6vs6 w Battlefield 2142 Conquest. Pomysł zorganizowania turnieju 6vs6 w tą odsłonę Battlefielda jest bardzo odważny i nie wiadomo do końca jak wypadnie w takim turnieju dany klan, niemniej jednak zapewniamy wszystkich, a w szczególności naszych wiernych fanów, że ponownie damy z siebie wszystko. Relacja z tego turnieju będzie prowadzona "na żywo" w naszym serwisie internetowym, zapewne w jeszcze lepszym stylu niż ta prowadzona z Finlandii, gdyż zdobyliśmy wiele cennego doświadczenia jak sprawnie i szybko przekazywać najistotniejsze informacje. Myślę, że jeszcze być może w tym roku zobaczycie nas na jednej z imprez z cyklu Multiplay w Anglii.
Tom@s: Czy w jakiś specjalny sposób mógłbyś wyróżnić któregoś z graczy? Ktoś zawiódł, błysnął talentem?
Luki: Wszyscy gracze Wilda D-Link są graczami utalentowanymi z niemałymi umiejętnościami. Battlefield to gra zespołowa, więc ciężko jest wskazać kogoś kto bądź bardzo się wyróżniał bądź zagrał poniżej swoich umiejętności. Każdy zaprezentował się tak samo jak podczas rozgrywek internetowych, przez co podkreśliliśmy fakt, że nie jesteśmy onliner'ami i bez względu na to czy siedzimy w cichych kątach swoich pokoi czy też gramy na głównej scenie gdzie kibicuje nam ponad 200 osób, to zawsze prezentujemy jeden i ten sam poziom.
Tom@s: Czy imprezę Whoop Ass Challenge, a raczej jej finał w Tampere można nazwać Mistrzostwami Europy BF:2142 Offline?
Luki: Myślę że tak. Czemu? Bo nie brakło tam żadnej drużyny, która mogłaby ewentualnie zagrozić któremuś z obecnych zespołów. Żałuję jedynie, że nie przybył globalteam - zespół powszechnie uważany za nie grający do końca uczciwie. Moglibyśmy się wtedy faktycznie przekonać jaka jest wartość teoretycznie najlepszego francuskiego zespołu. Oprócz tego niesamowity klimat również podkreślał, że jest to impreza ważna, o ile nawet nie najważniejsza. Ponadto organizatorzy spisali się na medal i stworzyli atmosferę prawdziwych mistrzostw.
Tom@s: Jak przebiegały rozgrywki turnieju? Mógłbyś nam po krótce zrelacjonować przebieg posczególnych spotkań?
Luki: No to po kolei:
Półfinał koszyka przegranych | ||
Wilda D-Link | 156 : 133 Fall of Berlin |
Team Delta |
Tego meczu obawialiśmy się najbardziej. Jedna mapa - Fall od Berlin, na której czasem może zadecydować przypadek. Tutaj żadna ze stron nie mogła czuć się pewna siebie. Zaczęło się od rzutu monetą, który szczęśliwie udało mi się wygrać, gdyż oba zespoły chciały zacząć od strony broniącej się. Delta w pierwszej rundzie całkiem szybko nas zamknęła na ostatniej fladze, jednak ta sztuka udała się nam szybciej i dzięki temu to my właśnie wygraliśmy ten mecz.
Finał koszyka wygranych | ||
Team Dignitas | 92 : 10 Verdun |
Team Logitech.fi |
Szczerze mówiąc to tego meczu nawet nie oglądałem. Niestety w tym czasie pochłonęły mnie całkowicie sprawy organizacyjne. Jedynie z tego co słyszałem, że mecz był dosyć zacięty i podczas ostatniej rundy wysypał się serwer. Na szczęście organizatorzy sobie sprawnie z tym poradzili.
Finał koszyka przegranych | ||
Wilda D-Link | 171 : 0 Verdun |
Team Logitech.fi |
Przykro mi to stwierdzić, ale Logitech w tym meczu nie istniał. Nasza taktyka dopracowana bardzo dokładnie sprawdziła się w 100%. W końcu pokazaliśmy innym na czym polega prawdziwe zgranie ośmiu osób.
Finał finałów | ||
Wilda D-Link | 303 : 127 Verdun Fall of Berlin |
Team Dignitas |
To był mecz z przygodami. Podczas gry broniliśmy się na Fall of Berlin padł serwer i administratorzy zadecydowali, że powtarzamy rundę. Szczęśliwie nasi gracze obronili się jeszcze lepiej niż poprzednio i tym samym wygraliśmy całą mapę. Po tej mapie czekała nas jedynie rozgrywka na Verdun, gdzie pokonaliśmy Team Dignitas do zera.
Tom@s: Mecz finałowy jako jedyny rozegraliście na dwóch mapach. Verdun i Fall of Berlin to chyba nie było wasze marzenie, a jednak udało się. Czy mapy miały jakikolwiek wpływ na rozgrywki?
Luki: Oczywiście, że tak. Fall of Berlin to mapa - tak jak wspomniałem wcześniej - bardzo niepewna. Na tej mapie minimalny błąd może zadecydować o rezultacie. Verdun to mapa, która podoba się chyba wszystkim graczom i wynik na niej głównie zależy od umiejętności i zgraniu graczy.
2 runda meczu finałowego - Fall of Berlin
Tom@s: Team Wilda D-Link wrócił z imprezy bogatszy o 10.000 euro, ale także o... (chodzi mi m.in. o doświadczenie, wrażenia itp.)
Luki: Doświadczenia i wrażenia z takiej wspaniałej imprezy jaką było Assembly 2007.
Główna nagroda turnieju Whoop Ass Challenge
Tom@s: Już pojutrze wyjeżdżacie na kolejną ważną imprezę. Mógłbyś nam coś o niej powiedzieć?
Luki: Pojutrze wyjeżdżamy na finały Electronic Arts Masters niedaleko Dortmundu w Niemczech. Eliminacje do tej imprezy wygraliśmy na pierwszym miejscu pokonując między innymi nieszczęsny Team Dignitas. Oprócz tego weźmiemy udział w turnieju Battlefield 2142 Conquest 6vs6 co będzie dużą nowością dla nas wszystkich.
Tom@s: Jak Ci się podobała impreza?
Luki: Mi osobiście impreza przypadła do gustu. Owszem było parę mankamentów, a Finowie nie zawsze byli mili i uprzejmi, jednak ze wszystkim jakoś daliśmy sobie radę. Jestem bardzo zadowolony z organizacji samej imprezy, sami administratorzy Whoop Ass Challenge stanęli na wysokości zadania i przygotowali turniej na najwyższym światowym poziomie.
Tom@s: Pojechałeś do Finlandii jako redaktor, ale w drużynie zajmujesz się także organizacją. Co dokładnie porabiasz w Wildzie?
Luki: W Wilda D-Link pełnię wiele kluczowych funkcji. Począwszy od miejsca w zarządzie, który podejmuje decyzje odnośnie całego zespołu Wilda D-Link, kończąc na redaktorze naczelnym całego serwisu i funkcji głównego administratora serwisu.
Tom@s: Od jak dawna grasz w Wilda D-Link i kiedy przeszedłeś w stan spoczynku na rzecz organizacji?
Luki: W Wilda D-Link jestem od 12 października 2002 roku, czyli już prawie pięć lat. Od tego czasu zdążyłem już utożsamić się z Wildą i nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji, kiedy miałbym definitywnie zrezygnować z jakiegokolwiek wkładu w zespół. W stan spoczynku przeszedłem dwa miesiące temu z powodu mojego łącza, które po prostu uniemożliwiało mi grę na takim poziomie jak reszta graczy w zespole. Miałem dosyć ciągłych narzekań, że coś popsułem, że przeze mnie przegrali mecz i nie chciało mi się co mecz po raz setny tłumaczyć, że po prostu moje łącze nie zachowuje się normalnie (wieczorne pingi ponad 100 i ponad 60% packet lossów do serwerów to raczej nic normalnego). W końcu po pewnym sparingu z Team Logitech.fi, kiedy nasz lider zmieniał łącze, stwierdziłem że sobie daruje bo to najzwyczajniej w świecie nie ma żadnego sensu. Przynajmniej teraz wieczory mogę spędzać tak jak chcę i nie muszę do 23, a nawet później wpatrywać się w "biegające żołnierzyki" jak to swego czasu mawiali moi rodzice. Robota w organizacji i redakcji jest równie ciekawa, ale czasami brakuje mi wieczornych posiedzeń z chłopakami.
Tom@s: Co robisz na codzień? Czy ciężko jest połączyć zwykłe życie z obowiązkami jakie narzuca przynależność do zespołu europejskiej czołówki BFa?
Luki: Na co dzień jestem studentem drugiego roku Informatyki i Ekonometrii. Oprócz tego zajmuję się projektowaniem i tworzeniem witryn internetowych, prowadzeniem serwisu Wilda D-Link oraz obecnie w dużo mniejszym stopniu Bfcentral.pl, w którym większość obowiązków chcąc czy nie chcąc przejął RedStar za co jestem mu bardzo wdzięczny, bo sam bym nie dał rady. Wracając do pytania, to muszę powiedzieć, że godzenie wszystkich obowiązków nie jest takie łatwe, przez co często powstają mi zaległości. Po tym jak zrezygnowałem z grania na poczet organizacji i prowadzenia zespołu od strony administracyjnej przybyło mi w sumie jeszcze więcej różnych obowiązków, które musze sumiennie wypełniać. Oprócz tego często sami gracze mają swoje sprawy do mnie lub różne problemy związane z rzeczami administracyjnymi. Prosty przykład z Assembly 2007, gdzie praktycznie co 5 minut gracze mówili i prosili: "Luki pomóż...", "Luki załatw...", "Luki zapytaj się...". Więc odpowiadając jeszcze raz: Tak, prowadzenie zespołu, gdzie gracze i sam zespół wymagają coraz więcej jest trudne i potrzeba dużo samozaparcia by temu podołać.
Tom@s: Dziękuję za wywiad i jeszcze raz gratuluję zwycięstwa!
Luki: Również dziękuję i jednocześnie chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do naszego zwycięstwa, czyli firmom D-Link, Speed-Link, Razer, Clanserver4u, GamesNET oraz Electronic Arts Polska.
Tom@s: Na naszym portalu, dzięki uprzejmości Wilda D-Link, pojawiła się także całkiem spora galeria zdjęć - patrz dział Galerie - Whoop Ass Challenge, Finlandia '07. Czekam także na zdjęcia od zespołu Team Delta, wtedy uzupełnimy galerię ;)